sobota

Z Ewą u Andrzeja Bieńkowskiego, piękne mieszkanie na Szucha. Zapomniał o nas i niepotrzebnie pojechaliśmy na Mazowieckę na jego wystawę, która sie nie odbyła. Więc to rekompensata i pokaz jego obrazów, ktore miały być na wystawie Jest też Tomasz Ciecierski, wybitny malarz i poeta Jacek Dobrowolski, oni też niepotrzebnie pojechali. Bardzo miłe spotkanie, wiele rozmów o malarstwie. Mieszkanie aż pulsuje do dzieł sztuki. Andrzej potem pokazuje nam obrazy, to jego nowy bardzo ciekawy okres malarski, takie trochę artystyczne komiksy, ale w dużym cudzysłowie. Widac wielki wpływ sztuki ludowej , Andrzej od wielu lat z wielką pasją i z miłością kolekcjonuje i dokumentuje muzyke ludową. Zaniedbał dla niej swoje malarstwo, nie promuje go i jest malarzem zapomnianym i niedocenionym, wielka szkoda. Mamy jeden jego obraz w domu, okres egipski. To jakaś postać nerwicy, promuje niezwykle skutecznie innych a nie potrafi zadbać o własne malarstwo. Głowię się jak mu pomóc.

Wiadomość od Andrzeja, że Maryna Miklaszewska Chylak miała wylew, że jest nieprzytomna i bez nadziei. Maryna to moja młodość, a potem wspólna sprawa i konspirowanie w Stanie Wojennym. W ostatnich latach oszalała i stała się gorącą fanatyczną wyznawczynią PiSu, spotkaliśmy sie kilka lat temu na jakimś spotkaniu, wahała sie czy podać mi rękę i cała sie trzęsła ze złości na moje felietony, wtedy pisałem do Newsweeka. Straszne. Ale teraz tylko żal. Jej syn Mikołaj Chylak, pamietam go jako chłopczyka, który lubił rysować, jest teraz cenionym malarzem. I zastąpił Bieńkowskiego w pracowni na ASP.

Przypływ energii po tym spotkaniu, po rozmowach, po oglądaniu obrazów…

PODYSKUTUJ: