sobota

jest 15.30 i już ciemno za oknem. Znajomi , którzy wiedzą o moich problemach z depresją pytają mnie, jak się czuję? Pytanie na miejscu. Czuję się jak na siebie nieźle. A u mnie nieźle do dobrze. Jak ja mogłem się tak męczyć w ubiegłych latach, jak to wytrzymywałem? Odpowiedź jest prosta, nie miałem wyjścia. Ratunkiem było tylko nieistnienie,a ono ma jedną zasadniczą wadę. Jest ostateczne.

Na śledziku u Ewy Chotomskiej, córka Wandy, znamy się niemal od dziecka, mieszkamy nie tak daleko do siebie. Ładny dom z uroczym pieskiem i kotem, większym od pieska, i z ogniem w kominku. Jej mąż to Tomek Samosionek, operator filmowy. Sporo osób, wśród których moja Ewa jest najmłodsza. Jakaś pani mówi,że w 77 roku uczyliśmy się razem na Foksal francuskiego, byliśmy na jednym kursie siedzieliśmy obok siebie w ławce. Aktorki, niegdyś piękne i znane, teraz można tylko wędrować śladami ich dawnej urody. Internet pozwala dokonywać potem konfrontacji, okrutny spektakl. Ktoś gra na gitarze, G. kiedyś znany prezenter radiowy wspierając się o swój brzuch i o kulę, czyta fragmenty swojej książki wspomnieniowej, tak niewyraźnie, że nic nie da się zrozumieć, więc nikt go nie słucha, on się jednak tym nie przejmuje,jest całkowicie samowystarczalny i zajęty tylko sobą. W sumie było przyjemnie i serdecznie.

Męczę się gdy za długo jestem sam ze sobą, meczę się będąc długo z ludźmi.

Myślę, gdybym był zwolennikiem PiSu, byłaby to straszna sytuacja, całe to środowisko jest serdecznie antypisowskie, ciągle się o tym mówi, co za emocje. Wśród gości jest Grzegorz Kasdepke, popularny pisarz dla dzieci, czytam w internecie, że w roku w 2016 nie przyjął od ministra Piotra Glińskiego Brązowego Medalu „Zasłużony Kulturze Gloria Artis.”

PODYSKUTUJ: