poniedziałek

udało mi się napisać felieton do Przeglądu, przed terminem bo jutro lot do Izraela.

Podczytuję grubą jak cegła „Biografię Jerozolimy”. Jestem przy wyprawach krzyżowych. Niesłychane są zbrodnie jakie popełniano w imię Chrystusa. Islam wtedy nie był tak krwiożerczy. Zbrodnia ma tysiące przebrań.

Dzwoni Wiola z Jerozolimy, to najbardziej niezwykła i osobliwa kobieta jaką znam. Emigrantka 68, pianistka, pisarka. I cudowna wariatka. Jej ojciec ma 101 lat i ją zadręcza sobą. Pamiętam go sprzed 20 lat, Wiola pokazała mi go jako osobliwość. Genialna pamięć, wszystko wiedział i pamiętał. Szkielet karpia- proszę bardzo.

PODYSKUTUJ: