dzieci nie chciały iść na plaże, ulegliśmy, sam byłem ospały, więc zadowolony, plaża piękna, morze rześkie, ale w sumie to siedzenie na plaży to mordęga.
Do Prusewa, pałacyk, nasze ulubione miejsce, piękne wnętrza z obrazami Tarasewicza, piękny ogród, dobra kawiarnia i restauracja. I hotel. Dwa lata temu poznaliśmy właściciela, Krzysztofa Kiliana, dawnego polityka PO, ministra, kolegę Tuska. Magiczne miejsce. I dzień już nie jest stracony.