piątek

wczoraj wieczorem do znanej działaczki Joanny Szczęsnej, potrzebne mi jej potwierdzenie mojej opozycyjnej działalności, do emerytury. Ładne mieszkanie w starej kamienicy, jamnik staruszek i kot dachowiec pospolity, tysiące książek i porozrzucane papiery jak u mnie. Wiele wspólnych wspomnień. I tak długo udaje nam się nie mówić o naszej politycznej paranoi, Joanna lepiej niż ja znała Macierewicza, opowiada, że zawsze był kompletny świr.

Cały dzień przy komputerze, ale ciężko, bo gorszy dzień, depresja we mnie siedzi i co jakiś czas wyłazi na zewnątrz, czasami jest powód, czasami go nie ma. Dzieci takie słodkie bywają nie do zniesienia, nie tylko one. Nie tonę tylko dzięki słowom, które piszę i wiążę je ze sobą.

Oni są źli, wiem, brzmi naiwnie, że ktoś jest zły, wiemy już jak skomplikowane jest zło, ile ma przebrań , ale politycy PiSu są źli…sprawa sierot z Aleppo to ujawnia.  Budzą na dodatek w ludziach demony, bazują na ludzkich słabościach, na konformizmie, zawiści, pierwotnych lękach. Jak w czasach PRLu wyptraszają słowa z ich znaczeń, wolność to niewola, prawda, to kłamstwo  Wszyscy jesteśmy chorzy na ich podłość. To jest jak zły sen.

PODYSKUTUJ: