piątek

u stomatolożki, ukruszył mi się kawałek zęba, tak, ja już się kruszę. Widujemy się raz na rok, to komplement dla moich zębów. Tyle się zmienia wokoło, my się zmieniamy. Pytała czy znieczulić, zawsze mówię nie, trochę bólu jeśli nie za duży, uszlachetnia. Potem na Hożą, na sesję zdjęciową, fotografie dla Zwierciadła. Bardzo mi się nie chciało i marudziłem, trzeba było jeszcze brać jakieś ciuchy i się przebierać, ale było i miło. Najfajniejszy makijaż,uwielbiam jak się dotyka mojej twarzy. Tam mi się gromadzą napięcia. Sesja udana. Chwalono mnie jako modelkę. Dobrze się czułem i to jest na tych zdjęciach. Pozowanie do portretu ma ciekawy aspekt psychologiczny, zakładanie i zdejmowanie masek, robienie min i gąb. Mizdrzenie się. Nie ma jednej prawdy na temat naszej twarzy, są liczne warianty. A prawda nie zawsze jest piękna, irytuj to szczególnie kobiety, więc chcą kłamstwa. Widać do świetnie na facebooku, jakie zdjęcia są na profilu, sprzed lat zwykle, wyidealizowane Mądrzę się a sam mam takie.

I zmieniłem zdjęcie na facebooku na zupełnie aktualne.

Groźne wieści z Przeglądu. Z powodu świąt muszę napisać dwa felietony w jeden tydzień, ten przyszły, a wysyłka wtorek i czwartek. To będzie wyciskanie soku z kija od miotły.

Biadolę a już prawie mam tekst na wtorek. Teraz tylko coś się musi podziać, abym miał felieton na czwartek.

Napisalem wiersz o pogrzebie Marcina Króla, chyba niezły. Widzę jak Marcin go czyta i się uśmiecha. Podoba mu się.

PODYSKUTUJ: