piątek

Po południu elektrycznym pojazdem nad morze, silny wiatr zupełnie nie odczuwalny poza plażą, działał jak klimatyzacja. Słońce zmierza w kierunki zachodu. W dali widzę sylwetkę Ewy i Frania, posrebrzony zarys ich postaci. Porusza mnie ten obraz.

PODYSKUTUJ: