Oddałem telefon do naprawy, w Galerii Promenada nawet spokój, jakby ludzie wyszumieli się już wcześniej. W myjni kąpię samochód. Choinka przyjechała, dzieci szczęśliwe i podniecone.
Piszę do mojej przyjaciółki Wioli, mieszka w Jerozolimie, wspominam o polskiej paranoi politycznej, pociesza mnie:” U nas identyczna polityczna paranoja. Doszły do głosu najgorsze, prawicowe, skorumpowane mety społeczne na czele z premierem.” A oni mają na dodatek na karku miliard Arabów.
Choinka już się piękni i lśni, do jej ubierania trzeba było dzieci odciągać od telewizora. Takie czasy.
Dobra wiadomość od M. na koniec roku…Na początku nowego roku podpiszę umowę na scenariusz z „Kolonii karnej”.