niedziela

nawet nie zauważyłem, że jesień za oknem, z nosem w książkach i papierach, w kurzu po łokcie. Ale dobijam już do brzegu. I czuję jak oddech ulgi wybrzusza moje żagle.

Franio już raduje się swoim pokojem wolnym dla niego, układa starannie swoje zabawki. A ja próbuje się zmieścić w swojej pracowni i widzę, że to możliwe. Ileż ja rzeczy znajduję, też kartki na których nabazgrałem zielonym flamastrem słowa, ze z własnej ręki odbieram sobie życie i prośba o wybaczenie, i że ich kocham. To pisałem ja, a jednak nie ja.

Na chwilę wpadam na TVP info, poraża skala kłamstwa i manipulacji, i ten jad. Bruksela jako imperium zła. Nie tylko podli, ale też durni. Wyprowadzą Polskę z Unii i nawet powieka im nie drgnie, będą potem krzyczeć, że nareszcie zrzuciliśmy kajdany.

PODYSKUTUJ: