52 urodziny mojej Ewy, a przecież wczoraj miała 25 lat, wtedy ją poznałem. Obchodzimy urodziny na Ursynowie, u jej dwóch cioć. Świetnie domowe jedzenie. Z ciociami tak jest, że wiele zależy na jaki tryb się przełączą, bywa doskonale niemądry, a bywa niegłupi. Dzisiaj był na szczęście ten drugi.
Czytam swoje opowiadania, w sumie co najmniej 300 stron. Trafiam czasami na dobre. Większości nie pamiętam, chociaż najstarsze pisałem zaledwie rok temu. To chyba jest materiał na dwie książki. Jedna będzie chuda, druga grubsza.