Niedziela

Znowu sen o zagubieniu, jakieś miasto w mroku i mgle, zapomniałem gdzie mieszkam, komórka nie działa, nie działa komunikacja, nie mogę zamówić taksówki. Budzę się z ulgą ale nadal w strachu, nie mogę dojść do siebie, jawa mi się myli ze snem, po czym zasypiam i kontynuuję ten sen. Nie wiem czy Wam się tez zdarza, kontynuować sen po przebudzeniu i ponownym zaśnięciu

Ewa się piekli, że chłopcy nie wychodzą z domu a słońce, coraz go mniej będzie. Więc na spacer, boli mnie noga, ta operowana, kiepsko to wygląda, a mam spotkanie z ortopedą, który ją operował dopiero w na początku listopada. Ping pond z Antkiem, coraz wyraźniej z nim przegrywam co mnie nie martwi.

Stanął mi zegarek, odczuwam to jako wielki dyskomfort, a są ludzie, którzy nie noszą zegarka, choćby moja żona. Pogubił bym się w czasie bez zegarka.

Z trudem dopisuję nowe hasła w moim „Abecadle”, jakbym dochodził do kresu, najtrudniej mi pisać takie hasła jak: Jerzy Giedroyć, Zbigniew Herbert, Sławomir Mrożek , Tomas Transtromer i Wisława Szymborska. Dlaczego? Bo tak wiele o nich już pisałem, i trudno mi z tego nie korzystać, a to nie zawsze dobrze się komponuje.

PODYSKUTUJ: