niedziela

jest tu jak poniedziałek, bo dzień po szabacie.

Do pobliskiego Muzeum Izraela. Więc po raz drugi. Daliśmy sobie teraz więcej czasu. Przepiękne muzeum. Nowoczesna ekspozycja. W niezwykłym pomieszczeniu, pod kopułą chłodzoną wodą Sanktuarium Zwojów, w którym prezentuje się rzadkie rękopisy Biblii, wliczając w to zwoje z Qumran. Ale mi zawsze najbliższe malarstwo. Jeden obraz bardzo mnie poruszył, Paul Cezanne ” Wiejski dom nad rzeką”, reprodukcja wisiała w naszym domu, zdaje mi się, że od zawsze. Poruszające spotkanie. Obiad w muzeum.

Wieczorem z Karoliną do restauracji, kawałek drogi na piechotę, przyjemny wieczorny chłód, Karolina 88 lat chodzi lepiej ode mnie. Po powrocie szybko wizyta u ortopedy, który mnie operował. Dobre jedzenie. I znowu o izraelskich absurdach. Są tu autobusy dla ortodoksów, ale oto w publicznym autobusie religijni zarządzili by kobiety siedziały z przodu a mężczyźni z tylu. Zrobiła się wielka awantura. W osiedlu gdzie mieszkają ortodoksi odbyła się manifestacja, jakaś dziewczyna zdjęła bluzkę i stanik i gorszyła religijnych.

PODYSKUTUJ: