niedziela

Tuż po południu na Targach Książki, przed Pałacem Kultury. Stoisko Czytelnika, naprzeciw głównej bramy wejściowej do Pałacu. Na początku ustawiła się kolejka po podpisy, potem było pusto, po dwóch godzinach, znowu podpisuję. Zawsze trudna sytuacja, jak się tak siedzi i nikt nie podchodzi, człowiek staje się obiektem zoologicznym w ogrodzie cudzych książek. Ciekawe, że wśród podchodzących, przeważali czytelnicy moich felietonów w Przeglądzie. Pewnie dlatego, że tygodnik bezinteresownie ją reklamował. Przysiadł się drukarz z tajnych drukarni lat 80, drukował moje książki, to wszystko zdaje się było w innym świecie. Nagle mi staje w oczach Pałac Kultury z roku 81, i Kongres Kultury w tym pałacu, przerwany przez stan wojenny. Na sali Kongresowej siedziałem wtedy obok aktorki Zofii Rysiówny. Świetnej aktorki, od lat nieżyjącej i już chyba zapomnianej.

Na Targach z synową Justyną i wnuczką Natalią.

PODYSKUTUJ: