niedziela

wizyta przyjaciół. P. jest w grupie ryzyka, więc przybyli w małej trwodze, ze swoim synkiem. Siedzimy na tarasie, dzieci szaleją. Ja trochę senny, nie mogłem zasnąć do czwartek rano, aż ptaki nagle zaczęły śpiewać, jakby wszystkie obudziły się jednocześnie.

PODYSKUTUJ: