późno wstaję, bo po 3 zasypiam. Jest we mnie spokój, dopóki nie zagarną mnie komentarze polityczne.
sam domu, za bardzo sam za bardzo w domu.. w takiej pustce też się źle pisze ..uciekam na chwile do marketów, by być w tłumie i z niczym wrócić…
wczoraj na fesjie wlepiłem list wybitnego psychiatry z Ameryki, wiem, ze fruwa niesiony silnym wiatrem i trafia do ludzi…
Właśnie odwiedzam pewien kraj europejski i od kilku dni nie mogę oderwać wzroku ( i uszu) od telewizora i internetu. Jako specjalista w pewnej dziedzinie medycyny jestem szczególnie zainteresowany tym, co widzę i słyszę. Krajem bowiem rządzi pewna partia i pewien prezydent, ale wydaje się, że tak naprawdę cały interes spoczywa w rękach niezbyt pokaźnego faceta w znoszonych butach. Jako doswiadczonemu lekarzowi diagnoza przyszła w jednej sekundzie. A co najważniejsze, dotyczy ona nie tylko tej jednej osoby. Mam otóż przed sobą osobowość paranoiczną co oznacza u tejże podejrzliwość i tendencję do zniekształcania codziennych doświadczeń, nadmierną wrażliwość na niepowodzenia,długotrwałe przeżywanie przykrości tj. noszenie urazu,sztywne poczucie własnych praw,nieuzasadnione podejrzenia dotyczace wierności partnera (ów),spiskowe teorie wyjaśniania zdarzeń. Dostrzegłem też cechy schizoidalne – niestety u innych także. Oznaczają one: chłód emocjonalny,spłycenie uczuciowości,niską zdolność wyrażania uczuć, obojętność na pochwały i krytykę, słabo zainteresowanie sferą seksualną,preferowanie samotnictwa,brak bliskich przyjaciół, fantazjowanie i introspekcja,mała wrażliwość na konwencje społeczne. Po niektórych twarzach widzę,że to osobowości dyssocjalne, tj. nieliczące się z uczuciami innych, przyjmujące postawy nieodpowiedzialności oraz lekceważenia norm i reguł społecznych,niepotrafiące utrzymać stałych związków. Nie tolerują oni frustracji i racjonalizuję swoje zachowania będące źródłem konfliktów. Są ślepi moralnie i nadmiernie wrażliwi, agresywni, niezdolni przeżywać poczucia winy.Obwiniają innych nigdy nie przyznając się do błędów.
I tylko jedno pytanie na koniec – czy to się dzieje naprawdę?
Męka pisania o Broniewskim, za jakie grzechy. Gdybym był nim, już dawno bym się upił.
Wirus zaatakował mi facebooka, jeszcze tego brakowało. Mam blokadę. Jednak uzależniłem się. Jutro ma przyjechać syn znajomej i ratować mnie. Wzrusza mnie jak wielu ludzi w ostatnim czasie pomaga mi, jak wpadam w tarapaty.