czwartek

W redakcji Zwierciadła, zawożę nagrodzone dzienniki….w samochodzie kończę słuchać „Żar ” Maraia . Nowe biurowce w okolicach Galerii Mokotów, gdzie parkuję wóz. Ta architektura jest higieniczna i estetyczna, ale jest w niej coś nieludzkiego., nieprzytulnego i nie tworzy ona prawdziwej tkanki miasta.

Pytam X . jak się czuje? Ma synka w wieku Antosia, śliczny i mądry. Wiem, że jest chora, podejrzewam, że na to co najgorsze. Pytam jak się czuje, dziękuje cicho , że pytam,  ale kręci smutno głową, nie patrząc mi w oczy. Jest zgaszona  i źle wygląda. Martwię się. Jest sama z dzieckiem. Nie, to tak nie może być.

Mijam dzielnicę, gdzie w dali widzę okna kiedyś mojego, naszego mieszkania. Mieszka tam teraz moja była żona. Zawsze mnie to porusza. I te drzewa, które tak urosły. Ciężarówka Mercedes, zasłania mi ten widok i jakby wymazuje całą przeszłość.

W mojej pracowni jest obrazek nagiej kobity od pępka w dół, z bujnymi włosami łonowymi. Franio nagle to dostrzegł i zaczął pękać ze śmiechu. „To  robot. Ale dlaczego on ma pępek (dobre pytanie), a nie ma siusiaka?

PODYSKUTUJ: