czwartek

Otwocka, najpierw przychodnia, wizyta u ortopedy, który mnie operował, roentgen. Spotykam dwóch miłych panów, z którymi leżałem na sali, mieli ten sam co ja termin kontroli. I po wielu latach spotykam Michała Piekarskiego, był szefem grafików Twojego Stylu, gdy tam pracowałem, miły człowiek. Ortopeda bardzo chwali moją operowana nogę, ale bezradny wobec nogi operowanej rok temu, zdjęcia nic nie wykazują, więc nie ma diagnozy czemu mnie pobolewa. Wiedziałem, że tak będzie.

Mam propozycję okładki „Alfabetu polifonicznego”, na początku byłem trochę skonfundowany, teraz mi się chyba podoba . Chociaż za tą okładkę też dostanę w skórę, jak za treść książki.

Dzwonił Józek Kurylak, ma już tomik, zachwycony pierwszym wierszem pod tytułem „Pająk” . Cieszę się, że docenił ten wiersz, lubiany przeze mnie.

Pająk

Szedłem beztrosko spać
Gdy na prześcieradle
Zobaczyłem pająka olbrzyma
Stał nieruchomo
Na swoich cienkich długich nogach
Patrzyliśmy na siebie w milczeniu
Nie wierząc własnym oczom
Dwie niepojęte istoty
Na trzeciej planecie od słońca
Samotne i nagie
W swoim istnieniu

PODYSKUTUJ: