czwartek

stare miasto, kierowca na pewno Arab bo nie zna słów „old city” i autobus wywozi nas w bok, długi spacer do bramy Damasceńskiej. Może dobrze bo oglądamy stare miasto, czyli to za murami obronnymi z innej strony. Potem Ściana Płaczu: tu zwana Zachodnia. Ewa musi pobrać chustę na ramiona my kipy. Byłem to kilka razy, ale zawsze wielkie wrażenie, ściana dawnej świątyni, miejsce, wielu w chałatach, pejsatych w czarnych kapeluszach rozmodlonych, kiwają się śpiewają, bardzo to pierwotne. Potem pobliski Meczet Na Skale. Potężna złota kopuła odbija słońce jak lustro. Musimy ubrać stroje, które zakrywają ramiona . Do meczetu nas nie wpuszczają bo jesteśmy niewierni. Potem krzątanina po straganach, kupujemy piękna płytkę ceramiczną, będzie na ścianę naszego domu, ozdabiam tak ściany zewnętrzne. Obiad w ładnym miejscu z widokiem na kwitnące drzewo. A potem długi spacer rozpaloną do białości kamienną drogą obok murów do automatu, gdzie można naładować nasze bilety. Obłęd. Mamy z tym też problem, ktoś pomaga.

Ewa Lutkiewicz, moja przyjaciółka od lat, samochodem na targ , czyli suk, wielki słynny targ, wirują stragany zapachy, tłoczno. Potem klucząc ulicami miasta do restauracji, gdzie niestety nieznośna głośna muzyka. Ewa jak to Ewa, wieści temu krajowi katastrofę. Za rok już nie będzie Izraela, tu wszystko się rozpada, nie ma jednego narodu, są wrogie sobie plemiona , wszystko jest zlepione przylepcem. Ewa zawsze tak narzeka, ale teraz jeszcze bardziej niż kiedyś, robi to jednak z wdziękiem. Mówi, oni nas chcą cofnąć do 15 wieku, wyobraź sobie, że religijni próbują forsować ustawę by kobiety jeździły w autobusach w tylnej części. I nie tylko ona, wszyscy tu mówią, Izraela nie zbudowali religijni a liberalni Żydzi, ci którzy demonstrują, to oni dokonali tego cudu politycznego i gospodarczego. Religijni tylko w tym przeszkadzali. A teraz chcą z tego kraju zbudować twierdzę średniowiecza. Której bronić ma liberalna armia. Nic dziwnego, że armia też się buntuje.

PODYSKUTUJ: