czwartek

Zarwałem noc oglądając mecz Igi Świątek. Nie żałuję.

Zbyszek, syn mojej kuzynki Ani u nas, zawodowo prawnik jeździ do Lublina i ma nas po drodze. Fajny człowiek ( w wieku mojej żony, więc dosyć młody), ma pasję do literatury i interesują go tropy rodzinne. Wygrzbał wiele niewzyklych dokumentów dotyczących rodziny mojego ojca. Brat ojca Jerzy, był jego dziadkiem.
Zdobyl dowody, też świadectwo chrztu, że ojciec miał zawsze na imie Mieczysław, a nie Mosze co publikuje się w różnych jego biografiach, umiłowane imię antysemitów. Dzisiaj przywiózł zdjecia rodzinne kuzynów ojca, znalazł gdzieś w Polsce krewnych do tej strony. Na zdjęciach tyle dzieci, lata 20 i 30 wszystkie potem zamordowane. Hitlerowcy zamordowali co najmniej milion dzieci. Jak to zmieścić w świadomości.

Jadę od jakiegoś czasu na jałowym biegu. Brak pomysłu na nową książkę, i zdaje mi się, ze tracę czas, jakby nie był zawsze na zawsze stracony.

PODYSKUTUJ: