czwartek

  • lekko poniżej poziomu morza, czyli depresja, ale mała…jest jednak pustka twórcza, nie mogę składać słów.

    Wymiana telefonu, stary mi nagle umarł. I co za zbieg okoliczności, właśnie w miesiącu, gdy przestałem go spłacać.Operacja bezbolesna, też dlatego, że mój Antoś zaczyna być specem, też od komórek. Jaka ulga przy takim matołęcwie mieć taką pomoc w domu.

    Śpię w dzień dnia, jak niemowlę.

    W sobotę o 16.30 w warszawskim muzeum im Broniewskiego spotkanie za mną, wokół książki”Dom pisarzy w czasach zarazy”, bezpiecznie bo w ogrodzie. Zapraszam.

  • PODYSKUTUJ: