czwartek

depresja1

zrywam się jak na siebie okrutnie wcześnie,  by jechać do przedszkola do wnuka Iwo, na dzień dziadka. Zaczęło mu na tym zależeć. Jest już taksówka, gdy żona mi uświadamia, że to jutro nie dzisiaj. Oj nie byłem szczęśliwy…Na szczęście zapłaciłem za ta pomyłkę , tylko 10 zł. Tanie firmy przewozowe to wielki wynalazek, a problem, że w centrum nie ma gdzie zaparkować.

Zarwane spanie to zawsze u mnie fatalne samopoczucie,  a ja na dodatek śpię chemicznie co pogłębia efekt. I ten stres mobilizacji i nagłej demobilizacji. Pracuję nad książka do domu na Iwickiej, ale w udręce, bo już widzę jak wielki , oceaniczny jest to materiał.I coraz mniej wierzę,  że dostanę na to dotację z Narodowego Centrum Kultury, zanim przejmą je barbarzyńcy.

Antoś przekazuje opinię kolegi Kacpra, co to jest seks. Jak leży się na łóżku goło i się całuje.

Mam już okładkę do „Osobistego przewodnika po depresji”. Bardzo depresyjna…Ona nie powinna się podobać, ale robić wrażenie. I chyba robi. Ręczne pismo podkreśla, że to osobista książka.

 

PODYSKUTUJ: