trwa rzeź drzew na pobliskiej działce, aż wszystko się trzęsie, też moje serce.
Wisielcza pogoda, ale czuję się jakby lepiej, byle nie zapeszyć.
Podoba się mój „nowy” felieton do „Zwierciadła”:, nowa formuła, to nie był mój pomysł. Będzie na ostatniej stronie, tytuł „Do poduszki” . Punktem wyjścia ma być jakaś książka, klasyka. Zaczynam od „Przygód dobrego wojaka Szwejka”. Dla mnie najśmieszniejsza powieść świata , chociaż jest o rzezi I wojny światowej. I o wielkim urzędzie. „Proces” Kafki i „Szwejk”, dwie strony tego samego medalu, Kafka i Haszek, obaj mieszkali w Pradze.