Jak zwykle ostatnio sam w domu. Trochę smutno, ale luksusowo….Powiedziałbym , że to był jałowy dzień, gdyby już się skończył.
Sam w domu bo dzieci u cioci, a Ewa u ojca, krząta się wokół śmierci swojej mamy. Biedna, to jej pierwsze tak bliskie spotkanie ze śmiercią.