zainstalowałem się w Pruszkowie, to lepiej brzmi niż Tworki. Ewa mnie odwiozła. Mam swoj pokoj z lazienka. Luksus. I czuje sie nieźle, więc pytanie, czy się nadaję na elektrowstrząsy? Już sam nie wiem czego mam sobie zyczyć. Chce przejsc przez ta terapie. A nie moge udawac, ze czuje sie gorzej niz sie czuje. Chociaz wieczorem niepokoj. Magda wpada z modemem. Tu tez nie ma oczywiście internetu.
Na razie nie widze tu twarzy do rozmowy… to tez problem. Na Nowowiejskiej w tej gestwie latwiej bylo kogos wylowic. Mogę narzekać na swój los, nie mogę na warunki.
Kolejka po leki, nie moge w niej stać, pójdę jak sie wyczerpie…
Poczucie , ze sie nie wygrzebie juz nigdy z tej magmy, z tego wiru co mnie wciąga…
Magda Kuc przesłala porpozycje dwoch okladek do wznowienia „Rzeki podziemnej” . Jedna chyba super.
Już myślałem, ze nie znajde tu nikogo do rozmowy… Jurek…trzy proby samobojcze, dwa razy proszki, i jak to bywa w takim przypadku, trzecia próba to bylo wieszanie się. Dwa paski. Nie mialy prawa zawieść ,a jeden pekl i drugi nie dal rady .. Skonczyl tylko szkole srednia. Ale uwielbia Dostojewskiego, wszystko czytal…tez Czchowa , Gogola…opowiada o literaturze za znajmoscia rzeczy. Też ma depresję, to rak duszy mowi.
A ta pielegniarka jest szczgolnie mila…nie tylko dla mnie. Okazuje sie, ze czytala mojego „Antosia”, pewnie swemu dziecku i rozmowe z Wojtkiem. . Wie, ze ma sie ukazac „Osobisty przewodnik po depresji” . Mierzy mi cisnienie. Za wysokie. I ja to czuje.
Wcześniej na chwilę Fakty…Antoni Macierewicz ogladany w Tworkach, ma swietna ramę.
Słychać tu stukot kół podmiejskiej kolejki…i czasami jej gwizd., nie to jest trąbienie .. mały dworzec w pobliżu. Ten stukot kół pociągu, zawsze jakos mnie zadomawia….