rano tanią taksówką na miasto, dzień dziadka, mój wnuk Iwo bardzo się na to uparł. I był szczęśliwy. A ja idiotycznie czuję się w roli dziadka. Potem z synem Danielem, spacer przez centrum, pracuje na Wspólnej…..zatęchła zima miejska, nieładnie …
Mila za to jazda autobusem, wysiadam na Kajki i na chwile do Cezarego Michalskiego Agaty Bielik, po dzienniki Nałkowskiej, które im im kiedyś pożyczyłem. Agata na Skypie, ma radę wydziału uniwersytetu w Nottnigham, gdzie wykłada, wiec tylko kawa z Cezarym, który jak zawsze w sobie zaplątany, i pełen politycznych emocji. Od nich spory spacer do domu, bardzo mi potrzebny.
W szkole Antosia, tam też akademia, im więcej kraj ma akademii , tym jest głupszy. Niech dzieci tworzą różne formy teatru i spektakli, a nie akademie. Antoś z trzecimi klasami odśpiewał : „Jestem Polką i Polakiem, dziewczynką i fajnym chłopakiem, kocham Polskę z całych sił. ” Nie wiem, czy to nowa fala patriotyzmu, czy jakiś stary idiotyzm narodowy.