sobota

Budzę się dosyć późno. Podejrzana cisza w domu. Ewa i Franio śpią, Antosia łóżko puste. Siedzi na dole, po cichu i tajemnie ogląda telewizję.   // Wiem, że ktoś jest niemiły, więc witam się zdawkowo i niemiło, potem ta osoba jest dla mnie niemiła, być może dlatego, że tak się przywitałem. Tak jesteśmy warunkowani przez innych i sami określamy siebie . Częsty mechanizm , rzadko uświadomiony. // Jak spotyka się tak w kupie psychiatrów i psychoterapeutów, myśl, jak wszyscy jesteśmy bezradni. Skupiam ich uwagę przez dłuższy czas i nią steruję, a bywam tak bezradny wobec siebie samego.  W kazimierskim hotelu gdzie było seminarium,  jakaś Pani psychiatra miała tyle do mnie pytań, że pojechała ze mną na drugie piętro i pytała w moim pokoju gdzie się pakowałem. O co mnie ie pytała, nie pamiętam. Lubię ludzi ciekawych i kocham dzieci za ich ciekawość.  // Rodzina za Warszawę, aja rowerem na stację Międzylesie, luksusowym pociągiem do śródmieścia, i do kina Atlantic. Spotykam Jacka Rakowieckiego, pamiętam go jako szczupłego chłopaka w okularach, teraz starszy pan w okularach i z brzuszkiem. Jest teraz rzecznikiem prasowym telewizji. Mówimy stojąc na schodach kina, jak galopująco postępuje  komercjalizacja mediów. // Piękny i swojej prostocie film „Boyhood.” Kręcony był przez lat,by grające dzieci stawały się dorosłe, a dorośli naturalnie starsi. Nie wiedziałem o tym na projekcji i zachodziłem w głowę, jak im się  udało, tak podmieniać aktorów…???//

PODYSKUTUJ: