środa

wczoraj zły dzień, dyskomfort ciała i duszy, dzisiaj przespałem pół dnia, ale jakby lepiej, tuż przed przebudzeniem sen z Tuskiem, stoi w korytarzu naszego domu i czeka na samochód rządowy. „Bardzo jest pan zmęczony” , pytam. Długo milczy, po czym mówi cicho ” nie wiedziałem, że będzie tak trudno to odkręcać i tak wolno będzie to szło.. „Nadjechał samochód, kierowca wysiada i wręcza mi dwa kosze kwiatów. Idę z tymi kwiatami do kuchni, gdzie krząta się Ewa.

Jałowy czas, nie czytam, mało piszę, coś oglądam w tv. Jutro muszę wysłać felieton do „Przeglądu”.

PODYSKUTUJ: