Powiesiłem obrazek Piotra Krosnego obok Wilkonia, w korytarzu, ale to korytarz reprezentacyjny, właściwie część salonu. Muszę oprawić go w ramy. Czy jednak warto, przecież już wiem, zawsze wiedziałem, ale teraz ta wiedza dotykalna, że wszystko zostawię, dla kogo? Moje dzieci nie interesują się malarstwem, chociaż oboje ładnie malują, szczególnie Franio. Chodzi przecież nawet na kurs malowania i lubi to, ale na wystawę obrazów Witkacego do Muzeum Narodowym iść nie chce.
piątek
PODYSKUTUJ: