wysyłam felieton do Przeglądu…
Krzysio Kasprzyk z Toronto u nas, jest po kolejnym pobycie w Patagonii. Opowiada o depresji jaką tam miał, gdy Rosja najechała Ukrainę. Przez kilka dni nie wychodził z domu. To jest ta moralna wrażlwiość na zło, też na to cierpię, utrudnia życie, ale przydaje mu głębi. Krzyś jest postacią paradoksalną, bardzo lubi samotność i potrafi ją kultywować, ale też jest niezwykle towarzyski. I harmonijnie te sprzeczność łączy. Nie znam nikogo, kto by potrafił tak celebrować życie i się nim cieszyć.