W autobusie, dziewczyna ustępuje mi miejsca, i niemal bierze mnie za rękę abym usiadł. Żachnąłem się, ale słabiej niż kiedyś, kiedyś moje żachnięcia były mocne i widowiskowe, teraz było to ledwie żachnięcie się i usiadłem. I nie było mi wstyd. To coś nowego. Jakbym zaczął akceptować swój wiek.
czwartek
PODYSKUTUJ: