Czwartek

W pociagu  do Przemyśla, festiwal poetycki Ogrody poetów..w wagonie przysiada się do mnie kobieta z moim nowym tomikiem i prosi o dedykacje.Kupila książkę w internecie.Wiec wiersze jednak zaczynają nieśmiało krążyć.

Siedem godzin podrozy, kto to wytrzyma.W pociagu nie ma bufetu, barbarzyństwo. Czytam Kronos Gombrowicza,  po raz drugi, może do Zwierciadla.Notatki z kilkunastu lat, takie notesowe zapisyki,równolegle pisał swój dziennik..ciekawe dlamnie szczególnie, bo ma stalykontakt z Giedroyciem, ja miałem przez wiele też pisząc swój dziennik do Kultury.No występują postacie, które znałem, choćby Zofia Chadzynska, czy Sandauer.Z tym, że on ma ciagle konflikty z Giedryciem, ja nie mialem nigdy.

W oknie hotelu mrok, w nim czasami zalśni czarna wstęga Sanu.

PODYSKUTUJ: