poniedziałek

Upalny dzień. Czuję się trochę jak na wakacjach w Grecji. Woda w jeziorze ma cieple pasma, ale miejscami chłodna, umiarkowanie chłodna.Na obiad do Sejn.Po drodze znana nam restauracja, zamknięta, podobnie litewska w Sejnach. Czy to bankructwa po zarazie? Otwarta w centrum miasteczka, raczej podła i z kiepska obsługą Jedliśmy tu rok temu. Nie zmieniła się na lepsze. Sjeny mają piękny barokowy kościół i klasztor, a też cudem ocalałą synagogę ale samo miasteczko nieładne i bez charakteru.

PODYSKUTUJ: