Wczoraj program w Halo Radio, gościem w studio była Eliza Michalik, trochę przestraszona zarazą. Jak zawsze ładna , wysoka i ładnie mówiąca. Dzwnoiliśmy do Piotra do Holandii i do Waldka Kuczyńskiego. Chyba było nieźle może nawet dobrze.
Dzisiaj spacer do fryzjerki. Uwięziony w lustrze muszę oglądać i rozważać zmiany jakich dokonał w mojej twarzy czas.
Jak ich nazwać, nie znajduję słowa… każą rodzić kobietom okaleczone płody, nie mam już siły tym się denerwować, nie mam siły się nie denerwować. Ich podła przebiegłość – robią to pod parasolem zarazy, by tym parasolem przykryć protesty. Prezes ojciec, wielu dzieci, kiedyś upokorzony przez kobiety, mści się teraz na nich. Mówi się, że był dobry obowiązujący kompromis, a jaki to kompromis, już ta ustawa była opresyjna.
Napisał do mnie młody i naiwny dziennikarz z I programu radia, że chciałby porozmawiać o depresji. Pisze mu, żeby najpierw sprawdził w redakcji, czy ze mną można, bo może stracić pracę. Zamilkł. Najwyraźniej sprawdził. A ja mam z głowy, unikam, mediów publicznych ale o depresji może bym się zgodził mówić, bo można komuś pomóc.