czwartek

Rano tenis,. budzą mnie wcześniej, jakby wyrywano mnie z korzeniem, muszę być z Franiem, kiedy Antoś do szkoły, potem zasypiam i ciut się spóźniam na tenisa, Łukasz nadąsany, sam zawsze chorobliwie punktualny , (chyba ze ma wypadek samochody) nie toleruje takich rzeczy. Jak nieznośni bywają ludzie „doskonali” . /// Redakcja, a potem telewizja. Chińczyk dostaje Nobla. Wchodzę na wizję  po tej wiadomości.  Nie mam o tym nic do powiedzenia, ale pod gmachem  na ulicy czekają Panorama i Wiadomości. Hałas Michalska  porywa mnie, to ona taka szczuplutka…W jakimś przesmyku domów dwa nagrania , tam przeciągi, lubię przeciągi, włażą nam w kadr robotnicy i przechodnie. Surrealizm.. podjeżdża na wózku ten dzielny, niepełnosprawny dziennikarz Marcin Rzepczak. Jakbym wlazł w ekran Wiadomości. /// Na chwilkę do Joanny , obok , do jej „Made by You „.  Zawsze czuję się  tam jak słoń  w składzie  z porcelaną …Joanna zawsze mówi: pomaluj coś sam…- A ja uciekam w panice…oglądam się , niczego nie stłukłem.   /// Odpowiedź Krysi Jandy na liścik, w którym gratuluje  i zastanawiam  się: czy Lech przyjdzie na premierę”?  /// Całuję Cię Tomek. Mam nadzieję że on przyjdzie, bo w gruncie rzeczy jest to jedno wielkie wyznanie miłości i tęsknoty do niego. Kj/// Jutro drugie urodziny Frania. Jak to szybko zleciało z półki czasu.  /// Po północy.  Ważę 83,4 kg.  Rewelacja! To już 3 kg. Wiem, że nie każdy mi to daruje. Trudno.   ///

PODYSKUTUJ: