poniedziałek

Na rowerze do centrum Międzylesia. Wyprzeda mnie jakaś dziewczyna, pół biedy, a zaraz potem starsza pani. To drugie mnie zaniepokoiło. To aż tak się posunąłem. A może za mało jeżdżę bo mało, może mam kiepski rower. Jeszcze nie ta dawno, byłbym poruszony i oburzony. Pewnie nawet zaczął bym trenować szybką jazdę. A teraz już mi nie zależy. Może właśnie to jest starość. A może mądrość?

PODYSKUTUJ: