czwartek

przed południem tenis, daję Łukaszowi „Mimo wszystko”, bardzo podoba mu się okładka, a jemu mało co się podoba, i nie boi się tego mówić. Jeśli przeczyta, przekona się jak często go cytuję, co mówi przed, w czasie i po grze. Jego melancholia jest apetyczna i chwilami zabawna. Ma poczucie humoru na własny temat, ale tylko umiarkowane i tego się trochę boję.

W sklepie z roślinami. Bliski jestem manii kupowania roślin. To dawanie pięknego życia i patrzenie jak rośnie.

W nocy sejm. Pachnie mordem.

PODYSKUTUJ: