o godzinie 13 wirtualne spotkanie przy „stoliku” w Czytelniku. Namiastka. Szybko się zmywam w angielskim stylu.
dużo ping ponga, coraz wyraźniej przegrywam z Antosiem, co mnie cieszy bo mu dobrze życzę.
spacer po lesie, tyle miejsc, których tu jeszcze nie znam, wstyd, że tak mało spaceruję, ale tak już jest, jak się ma coś atrakcyjnego stale pod bokiem, zwykle mało się z tego korzysta, bo pod bokiem.
Antoś robi mi masaż, bardzo ważny punkt dnia…Ale zasłużyłem, ja zawsze drapię bo po plecach jak zasypia. Żadne poświęcenie, lubię to.