Mój dopust boży wyjechał na cały dzień: jaka cisza, jaki spokój, jaka błogość! Jestem w takim szoku, ze niewiele robię tylko się delektuję. Po południu wpada na chwilę M. mój przyjaciel psychiatra , przywiózł mi książkę , którą zbudował z wywiadów z psychiatrami…Odchodzi z Instytutu, ma dosyć…Pokazuje mi ze zgrozą umowę jaką powinien zawrzeć w NSZEtem . Niebywała jest penalizacja każdego błędu przy wypisaniu recepty . M wściekły personalnie na Tuska, co jednak uważam za przesadę. .Mówi, że czuje teraz wielki niepokój przy wypisywaniu każdej recepty. Myślę : ustawodawcom pewnie o to chodziło …Mamy w Polsce problem ze środkiem, , u nas albo samowolka, albo drakońskie kary /// Telefon od nieznajomej w sprawie H . W szlachetnych intencjach, ale być może ze złowrogim efektem. Jak podejrzewałem H . popełnia powolne samobójstwo nie jedząc, a czyni to ze strachu przed śmiercią. Ten paradoks godzi depresja. Jeśli pojadę do niej jutro, to stanę się reżyserem walki o jej życie, na co nie mam nic sił i czasu . I nie mam chyba na to serca. Serce daje siłę i daje czas , nawet jak ich nie ma. Na dodatek jestem zwolennikiem samobójstwa kiedy jest odpowiedni czas . Zawsze niemożliwie trudne pytanie: kiedy jest czas? /// Jak mało dzisiaj zwojowałem. A więc niedziela też musi być polem walki…./// Świat, życie są oceanem problemów, a kropel w nim bez liku. W Szwajcarii tyle samo kropel co w Polsce, tylko tam one nieco wyżej , powyżej morza. Czyli wiele z ich problemów jest jedynie na wyższym „poziomie”, ale mają ta samą, ciemną barwę. ///
Niedziela
PODYSKUTUJ: