piątek

wczoraj w Muzeum Literatury na spotkaniu wokół książki Flory Bieńkowskiej, już dawno nie żyjąca mama mojego kolegi malarza Andrzeja Bieńkowskiego. Książkę w latach 60 zatrzymała cenzura. Flora, trochę ją znałem, była ekscentryczką, ekscentryczną ekscentryczką, taka jest też ta książka. Dużo ludzi, wielu znajomych poprzerabianych przez czas na wiele sposobów, czasami całkiem fantazyjnie. To jest dopiero spektakl. Jest Michnik, bardzo zdziadziały, jak mnie zoabczył od razu zwiał, tak przynajmniej twierdził Andrzej Titkow…. odwożę potem Andrzeja, mieszka na mojej Iwickiej, w dawnym mieszkaniu Seweryna Pollaka i Żeni. Z nim zawsze blisko, bo jest szczery , ale jak zawsze obolały. Palą się światła w naszym dawnym mieszkaniu, porusza mnie to. Życie po życiu.

Dzisiaj w Teatrze Ateneum na sztuce „Źli Żydzi.”. Chwilami zabawne, chwilami dobrze grane, ale w tej konwencji widziałem lepsze sztuki. Inna sprawa, że Żydzi są mistrzami w w kpieniu z samych siebie, Polacy nie są tu mocni. Lepsze spektakle od tego urządzał w Tel Avivie Jonatan kłócąc się ze swoją żoną, Ryną,  Jonatan, mój przyjaciel, tłumacz moich wierszy na hebrajski. Ryna umarła, on sam zapadł się w swoją pedalską manię seksualną, w chorobę dwubiegunową, w starość w końcu. Najbardziej barwa postać, jaka przewinęła się przez moje życie Jonatan maniak teatru, codziennie bywał na jednej sztuce, czasami na dwóch,  trochę aktor, ale najgenialniej grał sam siebie, to jego ciągłe zaczepianie ludzi, pytał ich o wszystko, też o życie seksualne, umierałem ze wstydu, a nikt go nigdy nie odrzucił, świetni mówił po polsku, ale zawsze jakby się trochę zastanawiał nad każdym słowem, w małym litewskim miasteczku szedł z matką w tłumie ludzi na śmierć. Matka zaciągnęła go do domu, gdzie leżeli zabici, umazała sobie i jemu twarz krwią, oprawcy wzięli ich za martwych. To była jego pierwsza wielka rola w życiu – grał zabitego. Ja mu podsunąłem tą myśl. Tak! – wykrzyknął wznosząc ręce do góry.

Teraz dopiero widzę, że jego miłość do mnie była gejowska, że to był wariacki napęd z jakim się mną zajmował. Ileż ona dla mnie zrobił, piekny wybór wierszy, sam je przełożył, spotkania autorskie po całym Izraelu. Wywiady dla prasy. Nie byłem mu dosyć wdzięczny. Jeśli ktoś Ci bardzo dużo daje, zaczynasz wierzyć, ze to Ci się należy. Wybacz Jonatanie.

PODYSKUTUJ: