15 kwietnia obchodziliśmy setną rocznicę zatonięcia Titanica. Wbrew temu co pokazują w polskojęzycznych multipleksach, czy w powtórkach reżimowej TV, przebieg katastrofy wyglądał zupełnie inaczej. Niezależnym badaczom znane są następujące fakty: – obecność armatora i chęć pobicia rekordu prędkości na pokładzie w żaden sposób nie dowodzi naciskom wywieranym na kapitana statku. – brak jest dowodów stwierdzających obecności armatora na mostku kapitańskim w dniu katastrofy. – komisji badającej katastrofę nie przekazano wraku statku. – dwóch wybitnych naukowców twierdzi że nie jest możliwe, aby góra lodowa mogła zatopić tak wielki statek. – góra lodowa mogła zostać wyprodukowana w sztucznych warunkach, aby odwrócić uwagę od prawdziwych przyczyn katastrofy. Niezależni naukowcy potwierdzają że wykonanie takiej góry jest wykonalne. – nierzetelnie przeprowadzone sekcje zwłok nie pozwalają stwierdzić jednoznacznie że ofiary utonęły, lub zmarły w wyniku hipotermii. – pominięto zeznania świadków, twierdzących że żyjące jeszcze ofiary dobijali harpunami wielorybnicy. Wobec w/w wątpliwości należy stwierdzić że katastrofa ta była niczym innym jak dobrze ukartowanym zamachem. Należy przypomnieć że wpływy z filmu inspirowanego „katastrofą” wyniosły prawie 2 mld USD zasilając budżet syjonistycznej organizacji jaką niewątpliwie jest Hollywood. Nasuwające się dalej wnioski są już tylko oczywistą oczywistością. Sam Titanic zatonął, ale prawda zatopić się nie dała. TO BYŁ ZAMACH… – alkohol we krwi armatora był wynikiem reakcji wody morskiej wraz z glonami. – niezidentyfikowane światła o których mówią uratowani są dowodem, że sternik został celowo wprowadzany w błąd: myślał, że jest na kursie. – wybuchy uznane za wybuchy kotłów były w rzeczywistości wybuchami bomb próżniowych pod pokładem – wrak został podstępnie umyty przez ocean.
Między wtorkiem w środa , czyli o polnocy, co dostalem tajna i zaufana poczta z Kanady…przekaż dalej…
PODYSKUTUJ: