Spacer z dziećmi z błękitnym lustrem nad głową. Czarne błota okoliczne, ale strumień płynie na czerwono przez żelazistą ziemię . Wysypało butelkami w lesie, czas zacząć je zbierać. Pobliski Helenów , zakaz wstępu, czym nie ma co się przejmować. Ośrodek i szkoły o przedwojennych tradycjach dla niepełnoprawnych dzieci, Od kiedy wiemy, że brat przyjaciółki Antosia tu się uczy, miejsc stało nam się bliższe. Lekki nalot zaniedbana, które mała ekipa usunęłaby w ciągu dnia. Brak przywiązywania uwagi do szczegółu, to polska słabość. Pod koniec spaceru Antoś mówi-…….””’jak człowiek nie oddycha to już nie żyje, prawda. I nie może żyć jak ma za wiele lat. Tak już jest. I nic na to nie poradzimy. Ciekawe kto o wymyślił. Nie wiemy i chyba nigdy nie będziemy tego wiedzieć. Prawda??”””/// Znaki zapytania jakie stawia Antoś mają wielkie , kosmiczne zakrętasy na końcu./// Po wypadku kolejowym na uczęszczanej trasie, kilka osób mi pisze, że ktoś bliski miał jechać lub sami, ale jakiś drobny powód zmienił decyzję. A przecież codziennie i nieustanie ocieramy się o śmierć, lecz o tym nie wiemy. A tu nagle widać. Przed chwilą Ewa dzwoniła, że złapała gumę, musiała na coś ostrego najechać w błotach okolicznych, duże nacięcie. Była sama z dwójką dzieci, ktoś jej pomógł. Gdyby samochód nie stał w garażu , byłbym pewien, że to ktoś przeciął oponę z przyjaźni…Należy być ostrożnym z podejrzeniami. I cieszyć się każdą chwilą kiedy jesteśmy cali i zdrowi. Trudno o większy banał , który jest oczywiście nieoczywisty na co- dzień. /// My wszyscy cudem stworzeni, cudem ocalani nieustannie, w końcu składani na ołtarzu czasu …/// „Istnienie to zjawisko kolosalne – które nie ma żadnego sensu. W ten właśnie sposób zdefiniowałem osłupienie w, którym żyję z dnia na dzień.” Emil Cioran. /// Antoś kiedy dowiedział się, że została złapana guma, był pewien , że chodzi o gumę do żucia…///
NIedziela
PODYSKUTUJ: