rodzina wyjechała na dzień na wieś. A ja przespałem niemal cały dzień, jak niemowlę. Złe samopoczucie, wielka senność, taka nawet przyjemna, sielska. Ale to ma ewidentnie depresyjne tło. Teraz zjadają mnie wyrzuty sumienia. Staram się zmazać swój grzech ospałości i piszę jak szalony trzy teksty na raz. Redaguję „Dom pisarzy w czasach zarazy”, ciągle znajduję błędy, niestaranności, to zdaje się nie mieć końca.
sam w domu
PODYSKUTUJ: