Poniedziałek

Czas goni…więc w skrócie./// Rano na Woronicza, jakoś bez korków i stresu …Dwójka jest  w nowym budynku. Jak zwykle nie wiem , co myśleć o  dziele Czesia. A pytał mnie nie raz.  Przyznawałem się,  że nie wiem. Wiem,  że to było odważne. I to mu mówię.  Czy to wystarczy w architekturze? Ona tak  szybko się starzeje,  zwykle na dobre.  Ale w niej,   odwaga starzeje się właśnie źle…Biurowiec w Konstancinie Bieleckiego, skrytykowałem bez wahania.  Pytał mnie,  czemu mi się nie podoba  hol w  jego telewizji.  Zimny  i pusty.  Czuję to znowu,  jak  teraz jestem.  I te szklane panele,  po których  się  chadza na   wysokości –  tylko dla odważnych. A wszyscy chodzą.  Budzyński w Sądach  zrobił podobnie,     wtedy to bylo   szykowne i nowoczesne  …Zaskoczenie,  że  bielizna  bywa widoczna,  z dołu…/// Taśma produkcyjna  telewizji śniadaniowej : uwielbiam to,   jest jak w  cyrku  Felliniego. Jakieś dziecko, jakiś facet  o mięśniach jak bochny chleba, znany muzyk…Siedzę pędzlowany.. patrzę,   malują obok Hanię Bakułę…  Z  charakteryzatorką , starszą panią  mówią  o rajstopach, jakie okropne…Charakteryzatorka ,  że bywają  pożyteczne. Nagle jakiś w kapturze  łapie  ja na ulicy  za szyję  Nelsonem  z tyłu  i wsadza łapę między nogi…Ale dzięki rajstopom, nie było to takie okropne… – Chciał zgwałcić?  – pyta Hania. — A  tam,  macacz tylko, nawet nie widział  kogo atakuje,  miał szczęście, że nie  popatrzył  na moją gębę , przeraziłby  się,  że  taka stara baba …/// Ach te dramaty świata kobiet i  pogaduszki  , facet rzadko jest dopuszczany… /// Już wychodzę, na ruchomych schodach w drugą stronę jedzie  Grześ Chlasta…Ściskamy się  serdecznie w ruchu w przeciwne strony…/// W redakcji-  biorę  dzienniki do ostatecznej selekcji, w piątek rozstrzygamy … /// Do B…jej synek Stefek ma już prawie 11 lat…Po dwóch godzinach  z rozmowy  z nim  jestem zupełnie  wyczerpany…W okularkach , żywy szczupły  blondynek , typ naukowca.    Pokazuje mi swoją  kolekcję , na strychu  zrobił  muzeum PRLu… Czego tam nie ma: radio telefon, mikser, maszyna do pisania,     syfon -cierpi, że nie ma  naboju  do syfona, pyta czy wiem jak go zdobyć?  To są rzeczy antyczne  – mówi.   Jestem więc antyk – myślę. Ale   jego największa pasja to windy  i żarówki…Robi mi wykład  na temat działania różnego  typu wind,  od „antycznych ”  do tych nowoczesnych…Kocha te antyczne,  a są  w niektórych  budynkach z lat 60,  zdarza się,  że przetrwały.  Słychać w nich , gdy stają  …klik, klik, klik…tłumaczy mi co  tam tak klika…   /// Z Antosiem na przesłuchanie  do pobliskiej szkoły,  czy nadaje się  na fortepian?  Nie ma mowy by coś  zaśpiewał. Na dodatek  pani wygląda  jak czarownica.   Mówi  ochrypłym  głosem, że  kawał życia spędziła w Ameryce Południowej. Zgadza się.  Mały Franio uderza w  kilka klawiszy, co ośmiela  Antosia – oczy mu płoną od dźwięków.    Żadnych nacisków, jak polubi będzie grać. Gra w życie najważniejsza, a tego nie da się nauczyć metodą Suzuki.  Chociaż liczby to coś dla niego…   Przed zaśnięciem  mówi mi, że właśnie polubił liczbę  11 . Szóstki nie lubi – podobna  do starej babci. Ósemka  ma dwa brzuszki  i jest  super …  ///  

PODYSKUTUJ: