I dostałem w nocy masaż , nie przyjęto zaś królestwa, może już wcześniej je dałem … Ale i tak potem nie spałem zmierzając ku śmierci z Iwaszkiewiczem w jego dziennikach.. I sam z pudeł zacząłem wyjmować swoje notatki z tamtych…Jak bardzo bylem wtedy po innej stronie barykady niż On… Teraz na tych barykadach wyrosły drzewa , wielki las , ale tyle w nim ścieżek./// Śnieg sypie na wielki świerk w moim oknie, cały w bieli. U nas na wsi oszałamia piękno tej zimy ..Koniecznie zrobić bieg terenowy z sankami i z Frankiem…. //// Czytając dzienniki Iwaszkiewicza, w wagonie do Katowic – pisze serdecznie o jakimś tekście młodej Małgosi Baranowskiej…W gazecie, którą mam ze sobą wiadomość o jej śmierci . Rok 75 w kawiarni Czytelniku, jakieś jej nieprzyzwoite propozycje, śpieszyła się przed chorobą, która ją dręczyła do dzisiaj, jaki to był długi wyrok. A wtedy uciekłem. /// Ostatni set- Federer – Nadal…Genialne momenty, przy takim poziomie decyduje pozytywna energia. Miał jej więcej Nadal…Mecz Szarapowa – Kvitowa, obie w różnych tonach wydają dźwięki lubieżne, to powinno być zabronione../// Zaproszenie do TOK FM na jutro, na 17. 20. Prowadzi Grześ Chlasta, nie widziałem go jeszcze w tym roku . Dobra godzina, wszyscy słuchają wlokąc się w korkach. Nie wolno więc wtedy nudzić. Na pewno będzie pytać o ACTA . A ja o tym najmniej mam ochotę mówić. Uczymy się NOWEGO i będzie jakiś kompromis między tym co wolno, a czego nie…to się musi utrzeć. Młodzi krzyczą, że im zabiera się wolność. Wolność mogą zabrać sobie tylko sami, jeśli będą kierować się emocjami a nie rozumem. A przy okazji znowu widać, że PiS i prezes maja tylko jedną zasadę – zasadę nienawiści./// Dzwoni też drugi program TVP….poniedziałek o 10 rano. Temat niech zostanie słodką tajemnicą. /// Walczę o felieton do Newsweeka…może nie z prochu, ale z okruszków powstaje i niech się w okruszki potem obróci../// Dzwonię do Maxi, czy zagra za mną w tenisa? Mam do poprawy atakujący bekhend, za często psuję piłki. i Piszę, że oprócz dobrego słowa, będę miał dla niej Zwierciadła. Pasuje jej dzień i godzina. /// Z okruszków niemal gotowy „bochen” felietonu. Jeszcze dać mu zapach. To najtrudniejsze. Łukasz mówił mi kiedyś , że w obrazie najtrudniej malować grę światła i cienia. /// Miły list od B. , wysłałem jej swoje opowiadania. Bardzo jej się podobają, a ma czułe oczko wydawcy. Jej niezwykły syn gotowy do pomocy. Fajny pomysł by razem wyjechać na weekend do ich leśnej posiadłości. /// Poznań? Ktoś pyta. Chętnie, tylko niech się trochę ociepli. A przy okazji – ja bardzo lubię tamtejszą galerię malarstwa. Lubię to za mało, to jest namiętność. Tam polskie malarstwo , jakby od innej, mniej martyrologicznej strony. I piękny obarz Łukasza, który źle wisi…musiałem to powiedzieć Łukaszowi co bardzo przeżył /// /// Usypianie Antosia, ,mówię kokieteryjnie: „ja ciebie tak kocham, a ty mnie zostawiasz i jedziesz do cioci.” On na to bardzo poważnie: Psikro mi tata, ale to tylko dwa dni…/// Wszystko staje się niczym i po prostu się nie rozumie, jak mogło być czymś.” Pisze Iwaszkiewicz od koniec życia . Tym bardziej by tak czuł czytając swój dziennik dzisiaj, jak ja go czytam. ///
Czwartek
PODYSKUTUJ: