Po obudzeniu spoglądam odruchowo na zegarek, jak większość ludzi. Siódma rano. A moje ciało czuje, że jest później. Po chwili spoglądam znowu, wskazówka sekundowa stoi. Uczucie jakby nastąpiła jakaś katastrofa. Czyli mój czas stanął na siódmej, a komórka mi mówi, że inny czas dobiega dziewiątej. Bardzo jestem związany z moim zegarkiem. Więc zrobiło mi się przykro. Rano przykrości przeżywam podwójnie.
Zrobiłem mu masaż serca, pokręciłem wskazówka i znowu odmierza czas.