Rano jak zawsze ..wyrywanie się z korzeniem z domu..Najpierw Antoś nie che wstać, chce spać, niosę go na rękach na dół…Jego sen ze złota leje mi się przez ręce…. Tenis.. – ja też senny, nie spałem do drugiej w nocy, pisałem książkę dla dzieci, a tylko noc w tym domu to spokój – gram jednak dobrze… Niby mi nie zależy, ale jakoś lżej jadę przez miasto z wygranym setem.. Zwierciadło… Potem stomatolog..to zabawne…inplanty to majątek, a one przecież w szczęce będą na chwilę, za to długo w ziemi, gratka dla przyszłych archeologów…. Dlatego bardziej elegancko się spopielać.. -Pan ma świetną kość na inplanty- mówi stomatolog – jestem do łez wzruszony tym komplementem… Stefek , mały sąsiad i rówieśnik u Antosia …Szaleństwo. To zabawne jak dzieci siebie naśladują, nawet kopiują, na dobre , ale też na złe niestety…Widzę scenę gdy Antoś dominuje, zaś Stefek naśladuje każdy jego ruch, grymas, gest… Dlatego tak bardzo nie wolno przy dzieciach kłócić się. Czytam dzienniki na nasz konkurs… To co najbardziej w nich porusza, to jednak autentyczność i szczerość..jeśli jest.. a jest wcale nie tak często.. Prezes żąda przywrócenia kary śmieci …Czemu właśnie teraz ? Przeraźliwy smród populizmu..Tomek z Chorwacji zanim ruszy z rodziną na weekend do pobliskich Włoch pisze mi, jakże celnie: Kaczyński żąda kary śmierci kiedy sam juz zostal skazany na smierc polityczna a wyrok wykona kat nie byle jaki byly minister sprawiedliwosci przez rozczlonkowanie partii i rzucenie na pozarcie …wyborcom co za straszna smierc I pomyśleć, Tomek internacjonał, kierujący bankiem,bynajmniej nie polskim, a w dalekim Zagrzebiu, śledzi każde drgnienie politycznej powieki naszej polityki, czujniej niż ja tu na miejscu …
Piątek
PODYSKUTUJ: