niedziela

Gdy nic się nie dzieje w ciągu dnia, wyjazd do myjni urasta do ważnego zdarzenia. Myjnia „własnoręczna”. Wyjeżdżam umytym samochodem i zdaje mi się, że lepiej jedzie. Wiele mówiące złudzenie.

Nie znałem Pawła Adamowicza, wiem, że był na jakimś spotkaniu ze mną w kościele w Sopocie, to czas po stanie wojennym, on młody wtedy chłopak. Ale był też Jacek Kurski, pewnie na tym samym wieczorze. Wszedłem na chwile na TVP Info, jakiś pisowiec głosem nabożnego księdza mówi, że nie wolno ze złem walczyć złem, Adamowicz więc jako zło. Miałem wrażenie słuchając przez kilka minut tej telewizji, że jest ona zrobiona z innej materii, specyficznie brzmiące głosy, brak profesjonalizmu, no i skrajna tendencyjność.

Nie dziwi to co się stało, może dziwić, że tak późno. Tyle w nas nienawiści.

PODYSKUTUJ: