Sobota
Wkrótce na wieś po Antosia….Trochę go jednak zapomniałem. W takim zapominaniu mieszka niepokój o istotę milości…. I o ile spokojniej w domu, kiedy Antoś "wypożyczony "… Piszę opowiadania dla młodych i dla nie tak młodych.. Chciałbym psiać w czasie, a piszę w przeświatch czasu… Przez Piaseczno…wzdłuż szyn kolejki wąskotorowej….Leśna Polana, ładna nazwa i piękne miejsce . Antoś biegnie ku nam…..jakby frunął z rozwianymi włosami. .Pamiętam jak Daniel też tak biegł do mnie lat temu ponad 30…I nadal biegnie… Piękny, ale krnąbrny ogród rządzi tym domem. A też owczarek polski i niedawno nabyty kot, cudownie popielaty, rasa: kot niebieski, rosyjski… Pies wylizuje kota jak miskę… ten trochę się broni, a jak ma dosyć ucieka by doprowadzić sobie futro do porządku. Jak kobieta juz gotowa na bal, więc przytulana zbyt czule i nie w porę… W domu.. Antoś tak szczęśliwy…że nie wie co zrobić ze szczęściem. Też dlatego nie może zasnąć. Ja wiec go uspiam, a on usypia swoje szczęście.. ….to musi trwac…