Piątek

Piątek

      Z karoserią jak z życiem – nie zadrapania są groźne… a  wypadki poważne  .Należy cenić zadrapania , są znakiem, ostrzeżeniem i pamiątkową blizną….   A lakier samochodowy wymyślono, by nas pognębić. Od razu bym kupił model nie lakierowany, choćby gumowany, ja nie muszę się błyszczeć. A tak, wystarczy byle gwódź , by poniżyć właściciela samochodu. I jakaś mała stłuczka jest dramatem. Co za nonsens…stać się właścielem wydmuszki, ktora jeździ po koślawyxc drogach..Że też żadna firma jeszcze nie wpadła na pomysł wozu…takie it easy… .   Kawałek dnia. na rejestrowanie samochodu.. Nie znosze takich kawałków.  Dobrze, że pojechała ze mną Ewa.  Zawracanie głowy…Idiotyzm mego szukania warsztatu, by odkręcić tablice – nie miałem śrubokręta – a okazało się, że w nowych modelach tabliice po prostu się wysuwają…Nowy urząd na Ochocie… luksusowy i widać, że urzędnicza załoga stara się, ale u starszej generacji dawne nawyki są potęgą . I  panują czasami roztroje nerwowe…(rozwolnienei nerwowe – to bylaby lpesza nazwa )   Potem po listy..  do naszego dawnego mieszkania… I  zachwyt pobliskim parkiem Szczęśliwickim.. bardzo zyskał w ostatnim czasie…Baseny na powiterzu, które pamiętamy w ruinie, teraz piękne w swych błękitach i zieleniach…– Europa! Zachodnia Europa.   Za to poczta w pobliżu., to głębiny RRLu. I tak wszystko u nas jest w kratkę…   W domu wpadam w rozpacz.   Zagapiłem się. O 19 był w Zachęcie wenisaż malarski Agatki Bogackiej… Pisała do mnie, prosiła abym przyszedł –  napisałem – na pewno…. .Jedna  z najzdolniejszych artystek młodej generacji. Znam ją od dziecka Jej babcia Paulina, znała mnie od mych narodzin. ( ja z kolei widziałem,  jak ona zmieniła się na starość w dziecko). Te obrazy Agaty podobno z inspiracji dzienników wojennych Pauliny…  Ewa –   mama Agaty i siostra Agnieszka, najbliższe mi osoby… I co…….  Na wernisażu nie da się oglądać obrazów, pójdę może w niedzielę, ale duch wydarzenia mi przepadł. I  bliscy, tak dawno nie widziani, ponownie nie widziani … Agata piękna, milcząca, zamknięta w sobie, jakby speszona swoim od kilku lat sukcesem.. Jej glos jest głosem Ewy, Agnieszki i Pauliny. Niesamowita ta wędrówka tonu głosu przez pokolenia …   Franek staje się chłopczykiem…Nadal nie mogę sobie wyobrazić, że będzie wyglądał inaczej niż Antoś…Na jego buzi malują się już wszystkie burze tego świata, wszystkie radości i pogody. A cienie mają swoje półcienie i odcienie.  Widać  też straszny wysiłek by zrozumieć…Świat jest na razie jedną wielką i niebywałą zagadką…     Wiersze, ktore próbuję pisać –  na razie bez kropli krwi. Więc niektóre komary , ktore towarzyszą mi w tych  wysiłkach, bardziej krwiste i żywe..

PODYSKUTUJ: