Czwartek
Wczoraj wracając do domu, w dobrym humorze i na lzuie…zadrapałem boleśnie samochód o bramę wjazdową ..Nie pierwszy raz w takiej właśnie sytuacji…Kiedyś niemal skasowalem samochód w swoim podziemnym garażu. Odpuszczenie uwagi…Znamiene, że to było w przeddzień przesiadki do nowego wozu… Ostatnie noce mam kiepskie.. nie znajduję powodu. Rzeki podzimne robią pewnie swoje…Więc w wacie niewyspania po samochód…Jakoś mnie krępuje , że taki zgrabny i luksusowy i bez skazy … Jadę potem nim przez miasto.. a właściwie frunę…Na stacji po raz pierwszy w życiu tankuję ropę. Na szczęście konstrukcja korka nie pozwala nalać benzyny… Ciężko mi dojśc ze sobą do ładu, z powodu niewyspania… "Chaos zawdzięczamy nie t yle głupcom, co mędrcom, którzy przecenili swoje sily". Gogol…….Bywa Panie Mikołaju, ale chyba nie docenił Pan mocy głupoty… Skacząc po kanałach co u mnie dowodem zmęcznia i ogłupienia, wpadam na dokument o Caravaggiu…I od razu tyle światla. I jestem mądrzejszy..